piątek, 30 maja 2014

Ślub, nie tylko biały

Każdy z nas przechodzi w życiu fazy fascynacji jakimś kolorem. Pamiętam czasy, kiedy moja szafa była w tonacji szarości i granatów. Potem były to różne zielenie, zgaszone pomarańcze i dużo bieli, był czas łączenia szarości i seledynów z pudrowym różem i znowu z bielą, wreszcie zawitała czerwień. Razem z szafą zmieniały się wnętrza i różne dodatki. Podobnie jest przecież z modą: cętki, kropki, paski, mini, midi, maxi i z powrotem. Podobnie jest z moimi kartkami - w jednym sezonie podoba mi się to w innym tamto ;-)
Tym razem znowu połączenie zieleni z malinowym różem i bielą.




Punktem wyjścia stał się przecudny materiał, z którego wycięłam kwiatki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz